A jednak się kręci!
W czasach starożytnych wyobrażenia o świecie nie zawsze były prawidłowe. Babilończycy np. uważali, że Ziemia jest lądem, który wznosi się ku centralnej górze Ararat, otoczonym zewsząd oceanem. Ponad nim zaś rozciąga się kopuła nieba w kształcie dzwonu, skąpana w dzień w słonecznym blasku, nocą zaś usiana gwiazdami. Dla Egipcjan światem była wąska dolina Nilu, przykryta równie wąskim niebem. Płaskie sklepienie nieba wsparte było, poza górzystymi krawędziami wyżyn, na czterech rozwidlonych słupach. Nocą z płaskiego nieboskłonu zwisały gwiazdy jak lampy, a we dnie wędrowało po nim Słońce. Dla Chińczyków z kolei (w III tysiącleciu p.n.e.) Ziemia była okrągła i płaska, otoczona górami i podwójnym pierścieniem nie kończącego się oceanu. Anaksymander z Miletu (611—547 p.n.e.) twierdził, że Ziemia jest walcem ustawionym pionowo i zanurzonym w wielkiej wodzie. Ludzie mieszkają na górnym jego kręgu. Środkiem zaś tego kręgu były Delfy.
Pojęcie kulistości Ziemi pojawiło się dopiero około 535 r. p.n.e. Sformułował je Pitagoras z Samos (572 —497 r. p.n.e.). Uważał on, że Ziemia jest środkiem Wszechświata i wraz ze Słońcem i Księżycem oraz gwiazdami ..obraca się dokoła „ognia centralnego”. Nieco później — w IV w. p.n.e. — Heraklides z Pontu ogłosił tezę o obrocie Ziemi wokół własnej osi. Twierdził, że Merkury i Wenus krążą wokół Słońca, ale… Słońce i wszystkie inne planety — dokoła Ziemi. Dowody przemawiające za kulistością Ziemi, Księżyca i innych planet przedstawił w swym dziele „O niebie” Arystoteles (384—322 p.n.e.). Arystarch z Samos natomiast — około 265 r. p.n.e. — obliczył odległość Księżyca i Słońca od Ziemi oraz wysunął śmiałą myśl (narażając się na opinię bezbożnika i bluźniercy), że
nie Słońce obraca się wokół Ziemi, lecz odwrotnie. Eratostenes z Cyreny (276—195 p.n.e.) zaś obliczył długość południka ziemskiego, myląc się zaledwie 0 około 200 km! Podana przez niego długość południka wynosiła 252 000 stadiów, czyli około 39 800 km. Ostatecznie — wiedzę o wszechświecie podsumował Klaudiusz Ptolemeusz (100—168 n.e.), ogłaszając swoją teorię geocentryczną.
Rzecz zadziwiająca: nie znając prawdy, którą odkrył dopiero Mikołaj Kopernik (1473—1543), starożytni astronomowie potrafili dokładnie obliczyć pozorny ruch Słońca wokół Ziemi i obieg Księżyca, a także ruch planet i konstelacji gwiezdnych, które stały się podstawą rachuby czasu i pierwszych kalendarzy. Babilończycy obliczyli np. ruchy Merkurego z większą dokładnością niż późniejsi od nich — Hipparch i Ptolemeusz. Ustalony przez nich obieg Księżyca naokoło Ziemi wykazuje tylko 0,4 sek. różnicy w porównaniu z wyliczeniami naszych astronomów, wyposażonych w najdoskonalsze środki techniczne!
Wiedza astronomiczna starożytnych była imponująca. Świadczą o tym następujące osiągnięcia:
• W VII—VI w. p.n.e. Babilończycy odkryli periodyczność zaćmień Słońca i Księżyca, uzyskując zarazem możliwość ich przepowiadania.
• W 355 r. p.n.e. dwaj astronomowie chińscy — Szi-Szeń i Hań-Hung — opracowali pierwszy katalog 800 gwiazd.
• W III w. p.n.e. Aristillos z Samos i Timocharis z Aleksandrii rozpoczęli systematyczne obserwacje położenia gwiazd.
• W II w. p.n.e. grecki astronom, Hipparch, dokonał odkrycia precesji, ogłaszając jednocześnie tablicę ruchu Słońca i Księżyca.
• Natomiast Ptolemeusz (I/II w.n.e.) dysponował wykazami zaćmień Słońca i Księżyca od 747 r. p.n.e., a więc niemal z całego tysiąclecia!
Fakty te dowodzą, że obserwacje astronomiczne czyniono nie tylko od dawna, lecz także systematycznie. Dlatego nietrudno było wyliczyć średnie pozorne ruchy Słońca, Księżyca i planet, a tym samym rzeczywistą długość roku. W tej sytuacji stworzenie kalendarza, zgodnego z tymi astronomicznymi obliczeniami, wydawać się mogło właściwie drobnostką. Sprawa okazała się jednak bardziej skomplikowana.